Sesja rodzinna w plenerze

Mieliście tak kiedyś? Czekamy z sesją prawie pół roku na ten właściwy moment (sesja to „bon upominkowy” od Św. Mikołaja jeszcze…). Żeby było zielono, ładnie, ciepło… no i wszyscy zdrowi… co przy 5-osobowej rodzinie nie jest oczywistą sprawą… I w końcu jest! Udało nam się zgrać, czerwcowe popołudnie, słońce świeci – jadę! Wystarczyło 40 min. drogi, żeby ładna pogoda zmieniła się w pochmurną… Jak parkowałam na miejscu na szybę spadły pierwsze złowieszcze krople… Cóż za synchronizacja ;)

Uważam, że nic na siłę i bliska byłam ewakuacji, jednak po kilku dłuższych chwilach, które upłynęły nam na rozmowie i oswajaniu się ze sobą, postanowiliśmy spróbować.

Pogoda też się poddała i pod koniec sesji znowu świeciło słońce :)

 

sesja-rodzinna-4

 

sesja-rodzinna-25

 

sesja-rodzinna-9

 

sesja-rodzinna-7

 

sesja-rodzinna-2

 

sesja-rodzinna-22

 

sesja-rodzinna-18

 

sesja-rodzinna-1

 

sesja-rodzinna-17

 

sesja-rodzinna-23

 

sesja-rodzinna-13